piątek, 26 czerwca 2009

my volume story

Drugie pietro, czyli wielka nuda za barem vip. To tam zapisywalam serwetki listami do was^^
Z Synhlanem z floru. Synhlan ma barata, Sonhlana. Dopiero po jakims miesiacu skapnelam sie ze ich jest dwoch.Main bar. 1 pietro.
Ray-ya! ^^Divad Ivid Unkown. Albo poprostu David. Gdyby nie David to nigdy Volume. Good Luck In NZ !! swan.ahn.marco bailey.
urodziny volume.Boljum boljum. Od lutego co weekend, z wylaczeniem moich urodzin. Troche mnie to wykonczylo musze przyznac.. Weekendowe nocne zycie sprawilo ze wstawanie na zajecia w poniedzialek bylo czyms najokropniejszym i przyznam sie bez bicia ze czesto to wstawanie olewalam.
Jednakze, nauczylam sie rzucac butelkami, otwierac piwo lyzka i czytac z ruchu warg w trzech jezykach! (koreanski, angielski i ruski ^^) A ponadto wszytsko poznalam bardzo fajnych ludzi!
Poznajcie Minjon.Jest najlepsza. To ona mnie wkrecila w moj sogeting (ktory oh well, okazal sie niewypalem), to ona lepi garki i zapodala Agacie garkowa sesje zanim Agata poleciala do Polski, to ona wypija z 4 piwa na noc i moglaby wiecej i wiecej, bo jak to mowi sa trzy rzeczy ktore kocha: gotowanie, lepienie garkow i picie piwa, to ona bedac w licuem wygolila sobie lepek i miala irokeza, a w ogole to byla perkusistka w zespole jakims punkowym i uwielbia rage agaianst the machine, ale spiewa ich tylko jak wypije sobie do sniadania po pracy i tylko do butelki soju za mikrofon. I jest najlepsza. Bede tesknic. Bardzo.

Brak komentarzy: