poniedziałek, 29 grudnia 2008
poniedziałek, 8 grudnia 2008
niedziela, 7 grudnia 2008
halo halo ?`
Who wants to go on a trip with me? Tuesday, Wednesday.
poniedziałek, 1 grudnia 2008
rotten tatansquaw
Tak...
Jakiesz bylo moje zdziwienie...
"Lucha, to nie jest zadna taka psychodela ktorej sie spodziewalam"
"To jest psychodela"
"No moze, ale jakas taka mozliwa w odbiorze!"
Podobalo mi sie. Oni sami okreslaja sie jako rock/muzyka psychodeliczna/jazz, -rot`n`roll(!?). A mi, jak sobie tak koncert trwal do glowy przychodzily inne okreslenia. Balkany, Lucha mowila ze Turcja. Film, a dokladniej film szpiegowski...
Generalnie tak sobie z nas sluchaczy troche poigrywali, co noz zmieniajac rytm albo w ogole wszystko. Sluchajac, co jakis czas wybuchalam smiechem, bo to bylo poprostu smieszne czasem co oni z tym wszystkim robili. A przy tym atmosferaa byla mila, bo bardzo kameralna. Malo osob, prawie same dziewuchy (haha!) to wiec i sobie pogadac mozna bylo miedzy kawalkami z panami muzykami.
Aha! -brak wokalu. Wokalu ktory najczesciej wszystko tak naprawde psuje. Zamiast wokalisty/stki -SAX. I chwala za ten saksofon. Mistrzowstwo swiata.
Co robicie 10grudnia? Bo ja sie chyba przejde.
Rotten Tatansquaw
12-10-2008 19:30-Johnny Rocker Pub
ul. Wielka 9, Poznan, Wielkopolskie
Cost: 8 pln
wtorek, 25 listopada 2008
środa, 5 listopada 2008
siatki.
Brawo. W nas sila!
A tak na powaznie, to:
....ja pierdole.
http://www.foliowki.pl/
buty.
-Czemu zle? Fajne, takie czerwone.
-Nie, no nie pasuja mi dzis jakos.
-A jakie bys wolala?
-No jakies czarne, albo trampki moje.
-Aaaa.. to taki gorszy dzien masz dzis.
-No.
środa, 29 października 2008
Poznan spalony !
Ktos chyba zrobil marichuanowe ognisko za miastem a wiatr nam je zaaplikowal.
To pewnie ci policjanci o ktorych mowili ost. w radio. "Wczoraj w nocy poznanscy policjanci spalili iles tam ton marichuany przechwyconej od wielkopolskich handlarzy". -na zdrowie!
Poznan stoned !
Spontagnious nite out took place after work last night. How unbelievably merry atmosphere there was in town. Strangers were having conversations on streets, a passing by guy was playing on the harmonica, Karolina & Zosia were knocking on the Shipnxs window, but in the end they went to Harlem for a Turkisch fast food anyways, where two burgers were prepared with 4, ---> 4 [!!] funny Turkish guys, one of them with a plaster. Next in Dragon we were given an ubrella from this nice gentleman. And why, for what reason?... Because today is Wednesday !! Of course !! ;] It didnt matter that yesterday it was Tuesday. Oh, and I forgot to mention that Karolina`s beer was much tastier than usually...
Someone must have made a marichuana bonfire by the twon, and wind help us to get it.
Probobly it was the policemen that they talk about on the radio recetnly. "Last nite Poznan policemen burnt whatever amount of tones of marichuana which they intercepted from the illegal trade" -chears!
[Now get the joke, in polish language there is one word for -to burn and -to smoke.]
czwartek, 9 października 2008
filharmonia gdanska i inne refleksje
Poznan. Tramwaje. Nie potrafie![?] Oduczylam sie. Ciagle wsiadam do nie tego co trzeba. Aha, no i czy to tylko ja, czy naprawde ostatnio Ci tramwajarze tudziez tramwajarki nie potrafia jezdzic? Rzucaja na zakretach jak wariaci, ostro hamuja, a ludzie w srodku tylko sie obijaja o siebie. Wczoraj to bylam nawet swiatkiem jak jeden pan poleeeeecial na zakrecie i wyladowal u innego pana na kolanach. Komedia.
Gdansk. Bomba miasto. Fajni ludzie no i molo! Bardzo kulturalny byl to weekend w Gdansku. Wraz z Karola bylysmy w Filharmoni, oraz w teatrze. ;]
Only Polish people are able to create this fantastic atmosphere on a plane, moreover only Polish people give ovation to the pilot! That is my little observation from the last couple of flights I had. After landing in Paris -nothing, then Paris-Berlin, nothing either. I though that maybe this nice tradition doesnt exist no more, but after we landed in Dublin, everybody clapped their hands, there where sqeals and screams and even whistles. Flight Dublin-London -nothing. Dead silence. But London-Poznan, crazyness on board again. Pilots must like the Polish nation then I guess. :]
Poznan. Cable cars. I cant do it no more ![?] I unlearn it. I. keep getting on the wrong tram. Oh, and is it only me, or thes e tramdrivers, they cant drive normally.? They toss on the turns, break hardly, and the people inside, we just bump onto eachother. Yesterday I witness a scene when I guy fleeeeew on the turn and landed on other guys lap. A comedy.
Mieszkanie. Mieszkam z Agata. Moja koreanska wspollokatorka. Ah, no i z dwoma Fretkami. Z Fretkami pana Dzika. Mieszkamy u Ufoka. Fretki w jednym z my z Agata w drugim pokoju. Mieszkanie jest wesole, bardzo "rozbrykane", i integrujace. [nie mamy drzwi w co niektorych miejscach gdzie drzwi na ogol sa]. No i spluczka jest w systemie tajskim. A jezeli chcecie wiedziec co to dokladnie znaczy, to odsylam do Tajlandii^^. Generalnie to jest fajnie a moze i nawet extra. Mamy zlote fotele.;]
Myslimy o zorganizowaniu imprezy halloween. Co wy na to?
Studia. Niewazne. W ogole brak mi slow.
Ostatnio doszly do mnie sluchy o tym kto to tego bloga czyta... Rozne rozniaste ciotki, nie ciotki, kuzynki, kuzyni... Pozdrowienia serdeczne dla Australi oraz USA. ;] Pewna Weronika u ktorej mieszkalam przez troche czasu w Korei, poszukujac info o Korei w jezyku polskim tez trafila tutaj i stala sie stalym czytelnikiem. Rowniez podobno pan nie nikt inny jak... Mieszko ! Ciekaw byl co u mnie i tu trafil. Pozdro dla Weroniki i Mieszka. Przewinal sie rowniez nie jaki pan Chrobry ktory nie jestem pewna kim jest... No ale.. absolutnym hitem jak dla mnie byla informacja o Pani Misztal!! Mama Piotrka Misztala z Koreanistyki! Witam. ;] Zachecam do ujawniania sie w komentarzach.
I teraz... Informacje o tych wszystkich osobach naklonily mnie do refleksji... Zaczelam sie zastanawiac nad tym calym blogowym exhibicjonizmem. Nie przeszkadza mi [tak mi sie przynajmniej wydaje] ze tak rozniaste ludzie mnie czytaja, nawet mnie to chyba cieszy. Taki byl tez w sumie zamysl, ze jezeli ktos jest ciekaw co u mnie to moze sobie zajrzec i sie dowiedziec. Poczytac co tam u Zovki. Albo jaka w ogole ta cala Zovka jest. No i okazuje sie ze niektore osoby byly troszke zmieszane, bo bywam wulgarna, poruszam otwarcie tematy seksualne itd...[?] Apropos, to nie penis koreanski oczywiscie na tamtym zdjeciu, ani tez swieczka, chociaz swieczek bylo wtedy dookola sporo, to najzwyczajniej w swiecie moja reka! Dziekuje wszystkim za udzial w glosowaniu. Nagrody zostana rozlosowane w terminie pozniejszym:] No i chyba brakuje mi tutaj puenty w tej calej wypowiedzi. Bo ja sama nie jestem do konca pewna co mam o tym wszystkim myslec. Pewnie po prostu troche zszokowal mnie zasieg odbioru i dostepnosc tych moich przynudnawych wywodow. Wustarczy w guglach wpisac "zosia korea" i oto jestm.... zgupialam.
Powodzenia dla Tomasza w Paryzu a w zasadzie pod Wersalem. Tomek to nawet smie stwierdzic ze Francuzi mowia po ang, malo tego sa bardzo mili i ... pomocni. Ciekawe.
I congrats dla Fabjo! Z tego i z tego drugiego powodu. Nie wspominajac o tym trzecim!!
howk.
An appartment. I live with Agata. My ex-korean-roommate. Oh, and with two ferrets. We live at Ufok`s app.[cause he is in Iran, have a look on the links]. Ferrets in one room, and Agata and me in the other one. The flat is very merry, frisky and integrating. [there is no door in some places where the door should be]. The flush is in Thai system. If youre not sure what does it excatly mean, you have to go to Thailand and experience it yourself^^. In general its nice, maybe even super nice. Weve got gold armchairs.;]
School. Nevermind. I dont wanna talk about it.
Recently I got in to possesion of inormation who reads this blog.... Some aunts, and cousins... Hello to the family in Australia and the USA. ;] Weronika who I used to live for a bit in Korea, she was looking for some information about Korea in polish, what she found was my blog, and she became a regular. My super fellow from high school, who I havent seen for ages ! [im not even exhaugurating!], he was wondering what is going on with me, and somehow he found this. There was someone called Chrobry who Im not even sure he was, but.... the absolut surprise was .... Mrs Misztal!! Piotr Misztal`s, my colleague from Korean studies, mum! I really encourage to come out in the comments.
And now.. the information about all this people induces me to think about all of this blog exhibitionism. I dont mind that all of these people read it, not at all, I think I even like the fact. That was the whole idea of it, right? If someone is wondering whats going on with Zovka, comes here, reads, and knows. But, apperantly some people where a little but disgussted, because sometimes Im being vulgar, I talk about sex matters etc...[?]... OK, I think Im lacking a point here, but the true is I dont know myself what to really think about it. I guess it shocked me a bit how eassy is the access to my blog. You just type "zosia korea" in google, and there I am. I lost my head.
Good luck to Tomasz in Paris. He even dares to say that French people speak English, and more over are nice and very.... helpfull! [interesting].
howgh
środa, 17 września 2008
sobota, 6 września 2008
elegancja francja elegancja i inne przeboje
I tam marudzilam ze mi muzyki nie pozwolili sluchac przy starcie, ze kimchi niesmaczne i ze do toalety nie puszczaja, bo turbulons. W PKP trzesie bardziej, no ale kit z tym. Przez godzine nie puszczali nikogo do kibelka bo turbulons whatever. A ludzi ktorym jakos udalo sie dobiec az do drzwi toalety.. odsylali na miejsce. Po tej godzinie meczar, gdzie nikt zadnych turbulons nie czul, bo wszyscy byli zbyt skupieni na wlasnych pecherzach... w koncu pozwoli nam sie wysikac. Wiec caly samolot, jak jeden maz powstal do toalety i stworzyl gigantyczna kolejke do kibelka. No coz...
Aaaa zapomnialam dodac, ze wszyscy nawijali do mnie po francusku... I dont speak french, a oni dalej swoje...
Nie udalo nam sie wyladowac za pierwszym razem.....
Przez ten caly cyrk z ladowaniem spoznilismy sie ok 30min.
Za 10 min mam lot do Berlina. "przepraszam czy moj samolot na mnie poczeka, czy zapodacie jakis wozeczek taksoweczke dla mnie co bym zostala na czas wsadzona do mojego samolotu do Berlina?" "pardon?" "kurdziu mac !, english, english?" "no no" "english?" "no no"
....
VIVA LA FRANCE !
Efekt byl taki ze utknelam na paryzalskim lotnisku na jakies 3h. Na paryzalskim lotnisku na ktorym internet bezprzewodowy jest, ale trzeba za niego jakos placic, a pani z customer service nie wie jak, na paryzalskim lotnisku gdzie automat [automat, nie komputer!!] do internetu jest po francusku, a pan w customer service nie wie jak go obslugiwac bo pierwszy raz owa maszyne na oczy widzi, na paryzalskim lotnisku gdzie ow automat przyjmuje bankonoty 10, 20 i 50 euro i nie wydaje reszty.... gdzie nikt nie mowi po angielsku, telefon na karte jest jeden...
VIVA LA FRANCE !
Francjo... daj mi szanse cie polubic.
Dolecialam w kazdym razie. Z Berlina odebral mnie kolega meza kolezanki siostry ze swoim bratem, ktorzy akurat odbierali kogos innego z Berlina.
A w Polsce.... sistera mnie wita butelka wina.... francuskiego.
Tata propobuje wspolny wypad ..... do Paryza.
Wracam sobie z imprezy, a tam na placu wolnosci buduja .... wieze Eiffla.
viva la france....
A ten ktos kogo odbieral kolega meza kolezanki mojej siotry z bratem.... to byl pan z Korei swoja droga. Swoja droga lecial sobie ta droga przez Amsterdam. Przyjechal na miesiac tlumaczyc jak sie obsluguje koreanskie maszyny do produkowania pianki jakiejstam. I zgadnijcie co.... Tak jak zostalam odebrana z tego lotniska, tak dostalam prace jako tlumacz. Lol. Ja. Tlumacz. Koreanski-polski. Ja. LOL. No ale super, nie dosc ze praca, pierwsza w zawodzie, to jeszcze w Szamotulach! Wiec pomieszkalam sobie z moja osobista sis przez dni pare, i to bylo dobre.
Polska Polska, a ja juz znalazlam sobie fajny i tani bilet do Korei. I chyba go kupie.
9-16 Dublin.
16-23 London
A potem sie zobaczy.
Chcialabym pozdrowic Ufoka, ktory wlasnie wrocil na chwilke z Iranu, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Ufi, zaluje ze nie bedzie mnie na imprezie. Buzia urodzinowa! :*
Powodzenia dla Tomasza [!] ktory w srode leci do.... Paryza na rok. Pokaz im tam! Tym... jak im tam... Francuzom.. ^^
Aaaa no i moja sis! Udanej Tunezji. [bo moja siostra ma urlop i sobie jedzie na wycieczke sie wygrzac i ladnie odprezyc].
A wy wszyscy inni, ktorzy nigdzie nie jedziecie, do zadnych fajnych ciekawych miejsc, albo z nikad wlasnie nie wrociliscie.... tez was pozdrawiam. No bo czemu by niby nie.
wtorek, 2 września 2008
czwartek, 28 sierpnia 2008
Tak sie kochamy z Minsokiem !! ^^
Squatted at his place for more than a week, and eventhough most of the time ha was not there we got really attached to eachother. Really, cause when his fly is down he decides to text me from the other side of the town and tell me about it! LOL.
opalamy sie na dachu kisuksy
Seonyudo Park z L.J.
Dzisiaj rano pierwsza rzecza ujrzana przeze mnie byl kubek tous les jours pelen kawy, ktory Weronika podala mi do lozka. Jak u mamy! ^^
Te 3 tygodnie w Korei minely bardzo szybko. Byl mecz bejzbolu, kilka dziwnych spontanicznych imprez, w deszczu na dachu, no i park z mosteczkiem. ;]
Today when i woke up first thing i saw was a Tous Les Jours mug full of caffe, which Weronika brough me to bed. Like my mum always does! ^^
These 3 last weeks in Korea went really quickly. There was a baseball game, some weird unplanned parties, in the rain on th roof, and, a park with a bridge. ;]
poniedziałek, 18 sierpnia 2008
zapomnialam wam powiedziec !
I forgot to tell you! I quicked smoking while being in Thai. Well, actually I didnt quick, I just dont smoke anymore. Lol.
niedziela, 17 sierpnia 2008
Tajlandia
Little elephant with an egg on his/her trunk. Koh Phangan.
Grzybobranie na Koh Phangan.
Na Koh Phangan bylo super, ale na Koh Tao bylo lepiej^^ !
It was super on Koh Phangan, but Koh Tao was much better! Impreza w The Castle. Patrzcie, patrzcie, dziewczeta pija alkohol w wiaderek! ^^
Wracamy. W Chumphon na stacji.
Going back. Train station in Chumphon.
Maggie sleeping on the train. If youd ever be traveling from the south to Bangkok, dont you ever take a bus. For the train we paid maybe like 100 bath more, but it was nice and comfortable. We got a really good sleep that nite, and the atmosphere on that train was pretty cool too.
czwartek, 7 sierpnia 2008
im back
sobota, 2 sierpnia 2008
HAHA! Plywalam se kurdziu mac z rekinem! taka jestem- wlasnie taka !
Dzisiaj Zosia pokochala nurkowanie.
Chce wiecej, jeszcze, dluzej i glebiej.
Pojutrze udezamy na Bankok.
7 sierpnia mam lot so Seulu.
Crazy. We went down, under the water, looked for it cause we heard that its there, one minute, two ... and suddenly.. there it is ! About 3 maybe 4 meters long, swimming around just like that. Very pleased, cause there is a lot of people being amazed by him. Beautiful. We swam together for like 40 minutes. My buddy hold my hand, and lead toward its, we had a very close look at it. OMG, it was brilliant!
Today Zosia loved diving.
I want more, longer and deeper.
The day after tomorow we are going to Bankok.
7th od August I will be back in Seoul.
sobota, 26 lipca 2008
im a diver !
poniedziałek, 21 lipca 2008
Ryjeczek mam spalony.
sobota, 19 lipca 2008
czwartek, 17 lipca 2008
Bangkok day 1
wtorek, 15 lipca 2008
wyprawa do thai, dzien pierwszy.
niedziela, 13 lipca 2008
hold on tight ..?
Jutro Tajlandia. Na 3 lub 4 tygodnie. (biletu nadal brak^^).
Tajlandia z Madziara. Madziara z obozu w Krakowie. Z Madziara z ktora zalozylysmy swego czasu klub detektywow. I ten nasz caly jaksok w Bankoku jest kosmiczny.^^
p.s. A wieczorem, 1 wrzesnia bede w Poznaniu.
niedziela, 6 lipca 2008
dwa nowe blogi koreanistow.
moze w koncu doczekamy sie jakis wpisow.
have a look.
sobota, 5 lipca 2008
Agata i ja robimy serduszko w czerwonym samgjopsalu (gdzies na sincion)
A ja sie wcale nie wacham pod pacha ! :D
Everybody meet Mario, my favorite cloth that i got in Korea. Wearing it, with my cool haircut, and smile, I rule Seoul Clubs. Really. By the way. Where is Mario from?
Im not smelling my armpit ! :D
zakupy po koreansku
stoj bo strzelam! (z parasolki uede)
Angelika didint actually believe that I will make myself a hat, out of the watermelon. The truth is, I always wanted to that! We ate the pulp for diner, and than I treated the other part with my awesome penknife. Like a truth soldier! :D
wtorek, 17 czerwca 2008
wladca pierscieni
Next stop - Potop.
Ha! On sunday I finished reading Lords of the Rings, and a sec ago I watched the last movie of this awesome trylogy as well. I need to admit, that in the end, i got really interested in this book. The mowie, the last one, I even liked it a lot! Especially one guy .. I liked him a lot. ^^
poniedziałek, 16 czerwca 2008
o jedzeniu i koreanskich dzieciaczkach
Koreanczycy maja (przepraszam) przesrane dziecinstwo. Tzn, w zasadzie to go nie maja wcale. Przecietne dziecko koreanskie wstaje rano i idzie do szkoly. Po szkole ma 2 lub 3 godzinki wolnego. Je wtedy lunch i robi zad.dom. Nastepnie udaje sie do szkoly popoludniowej. Tam uczy sie angielskiego, matematyki, spiewu, albo innej gry na czyms innym, czesto jeszcze biegnie na taekwondo, tudziez harcerstwo. Do domu wraca ok.godziny 21. Konczy zad.dom. i idzie spac. W pierwsza i czwarta sobote miesiaca rowniez dzielnie rowno biegnie do szkoly. Wakacji letnich ma miesiac. I to cale wariactwo ciagnie sie az do studiow. A na studiach odbija im w druga strone. (Ale to zupelnie inna historia).
Nie maja wlosow ! Panie maja ledwo owlosione nogi.
Japanesse people are convinced that cutlet is Japanesse. During class we got into a small quarrel because of that. We eat cutlet with a fork and a knife, so howcome you dare to tell me that it is from
Korean people have a really fucked childhood. Or ill better say, they don’t have it at all. A “regular Korean kid” goes to school every morning. After school has like 2 or 3 hours of a freetime. During which eat lunch and do homework. Next goes to afternoon school where studies English, math, music, taekwondo, or has other girl/boy scouts meeting. He/she is back home around
They’ve got no hair! Girls have barely hairy legs. On arms, they have no hair at all. But but…. Angelika noticed this one guy in the subway… he had no hair on arms, but had really hairy fingers!
Can someone tell me if a tomato is a fruit or a vegetable, cause now, I really don’t know anymore…
And now enjoy the instruction of how to eat tweji kalbi.
You put meat on the thing, and enjoy the sidedishes. Kimchi, vegetables in ketchup and this other white thing, which name I don’t know.
When the meat is ready, you cut it with scissors.
Add kimchi and garlic
Next you take a leaf, put meat, kimchi (cold or hot), garlic and RICE of course
Fold it, and put into your mouth.
I don’t know… if after living in Korea I will be sick of rice, or a meal without will seem to be somehow weird…
poniedziałek, 9 czerwca 2008
gory ! zofia poszla w gory !^^
It was sunday. Sunday after a party. This party on saturday. We got up. We got up cause we promised to ourselves that we will finally go to the mountians. We promised Tegyn and Chan Woo as well, so we got up, cause they are good friends. During the weekends, in Korea, in the mountains, there is like on the market place. Im serious. But, only old people are there. Everybody wearing North Face jackets. Crazyness.
"I hang everything thats possible on my neck, and Ive got cool music, cause Korean oldschool disco is kicking as well" guy, was there as well. ^^
Tradycyjny taniec na szczycie gory. Taka jest ponoc tradycja, tylko kurcze dziwne, bo tylko my tanczylismy. :| [Angelika znowu dzierzy banana]
Traditional dance on the top of the mountain. We heard that this is a tradition, but why no one else was dancing, just us !? :| [Angelika with the banana again]
One of the pictures where Chan Woo looks more or less like a normal person, and OK in general. Can you belive that I came to this guy first, and asked him for his phone number? I still dont belivie it. What was I thinking ?!
Please, make sure you notice the Koreans being all over this hill.
And if Ill tell you that this is my boyfriend, are you gonna belivie it as well? lolNastepnego dnia nie moglam sie ruszac. Mialam zakwasy pod pachami! Prosze, niech ktos mi wytlumaczy jak to jest w ogole mozliwe. Opalilam sobie tez troche lice. Wystarczy mi gor na jakis czas. Pozdro600.
Next day I couldnt move. My armpits hurt! Please, can somoone tell me how is that possible? I got some tan on my face. And Im good with going hiking for a while. God bless.
niedziela, 8 czerwca 2008
A teraz wam opowiem jak bylo u Buddy ^^
Dziwna sprawa. Nigdy nie mialam tak bliskiej stycznosci ze swiatem Buddy. Kiedys jako 10latka bylam na mszy [mszy?] buddyjskiej w Szczecienie, ale to sie w ogole nie liczy, gdyz mialo miejsce w duzym pokoju, jakiegos szczecinskiego mieszkania na szczecinskim blokowisku. Otoz, chodzilysmy sobie po terenie tej swiatyni. Bo to nie byl jeden budynek, tylko takie ich zbiorowisko, mniejsze, wieksze, damskie, meskie... A w nich odbywaly sie nabozenstwa. Ludzie spiewali, modlili sie, palili kadzidla. Tak mnie troche sciskalo od srodka jak na to patrzylam i jak sluchalam ich modlow. Magiczne to bylo troche, a jednoczesnie niesamowite, bo jest naprawde styl zycia tych ludzi. W Polsce jak bywalam w kosciele katolickim to zadko, bardzo zadko kiedy czulam ze ci ludzi naprawde w to wierza. Raczej chca sie pochwalic nowymi butami, stroja sie do kosciola jak na jakas impreze. A tam, naprawde sie cos czulo w powietrzu. Cisza, spokoj, szum drzew i te modly- dzwonki, zapach kadzidla, mija cie grupa mnichow, o kamiennych twarzach. A na to wszystko patrzy wielki usmiechniety Budda, ktoremu z czapki dyndaja ryby -znak chrzescijanstwa. Ciekawe. Naprawde ciekawe.
Modlitwy w kamyczkach. W gorach przy sciezkach, przy szlakach tez sa.
Prayers in stones. In the mountains, there is a lot of them as well.
Chcialam tak jak Budda, a wyszla mi z tego jakas kurcze przysiega pierszoklasisty. :/ Skarpetki mam chociaz fajne.
I wanted do it like Budda, but what I got is some 1grader soath. :/ At least Ive got cool socks.
Za 5 tyg opuszczam Koree. Taki jest plan. Nastepnie Tajlandia na okolo miesiac. Potem wroce do Korei na jakies 2 tyg. We wrzesniu wracam do Europy. Tydzien spedze w Dublinie, tydzien w Londynie. A potem pewnie [chociaz tego nikt nie wie] polece juz do Polski. Taki jest plan.
Poki co rozkoszuje sie ostatnimi chwilami tutaj. Angelika wraca do Polski juz za ok 3tyg. Wiec zaczely sie pozegnania. Nasze kalendarze sa wypchane, wycieczkami, spotkaniami i innymi dynksami, przedmiotami i jaksokami. A tak zeby bylo ciekawiej, to skonczyla mi sie umowa na telefon. Nie mam telefonu. To wcale nie pomaga.
In 5 weeks Im leaving Korea. Thats the plan. Im gonna go to Thailand for about a month. Than I will be back in Korea for like 2 weeks, and than in September I will go to Europe. Im planning to spend a week in Dublin, and a week in London. And after that probobly [but no one really knows] I will fly to Poland. Thats the plan.
Now, Im enjoying my last moments in Korea. Angelika is leaving in about 3 weeks allready. So the goodbyes started. Our schedules are full of meetings, parties, and other yaksoks. And to make it even more fun my phone contract is over, so I dont have a phone. And it is not helpfull.
Rowniez Dwie Wierze, niezle sie wynudzilam, ale przebrnelam. Czytam teraz Powrot Krola, no i kurcze, zdaje sie ze wielka fanka Wladcy Pierscieni to ja nie jestem i nie bede. Przeczytam, odbebnie i ludzie nie beda sie juz tak dziwic ze istnieje ktos kto nie wie kim jest Bilbao i inny Sauron.
Okazuje sie ze wypadaloby cobym obejrzala ET.
I watched The Two Towers. I was super borred, but I managed to finish. Now Im reading The Return of The King, and ... I think Im not, and I will not be a huge fan of Lord of the rings. I will read it, finish, and than people will not be so surprised anymore that there is someone who doesnt know about Bilabo and other Sauron.
I need to watch ET as well.
A tu jeszcze na koniec takie lamiony. Na dziedzincu wisialy sobie takie, z modlitwami. Szumialy. Jak byly urodziny Buddy, to podobne lamiony, tylko ze kolorowe, wiesialy na ulicach calego Seulu.
And over here the lampions as well. They were hanging all over the yard, with the prayers in side again. On Buddas bday, there were hanging all over Seoul, but colorfull.
..