Wczoraj grali w Cafe Miesna i wcale nie mialam ochoty tam isc, bo zwyczajnie nie lubie tego miejsca. Jednakze chcialam zobaczyc sie ze starym marylinskim znajomym wiec poszlam. A ze Macka troche znam, to spodziewalam sie muzycznej miazgomasakry. Czegos co moje uszy beda musialy igonrowac na rzecz faktu ze moge sie pogapic na dawno niewidzanego kolege.
Tak...
Jakiesz bylo moje zdziwienie...
"Lucha, to nie jest zadna taka psychodela ktorej sie spodziewalam"
"To jest psychodela"
"No moze, ale jakas taka mozliwa w odbiorze!"
Podobalo mi sie. Oni sami okreslaja sie jako rock/muzyka psychodeliczna/jazz, -rot`n`roll(!?). A mi, jak sobie tak koncert trwal do glowy przychodzily inne okreslenia. Balkany, Lucha mowila ze Turcja. Film, a dokladniej film szpiegowski...
Generalnie tak sobie z nas sluchaczy troche poigrywali, co noz zmieniajac rytm albo w ogole wszystko. Sluchajac, co jakis czas wybuchalam smiechem, bo to bylo poprostu smieszne czasem co oni z tym wszystkim robili. A przy tym atmosferaa byla mila, bo bardzo kameralna. Malo osob, prawie same dziewuchy (haha!) to wiec i sobie pogadac mozna bylo miedzy kawalkami z panami muzykami.
Aha! -brak wokalu. Wokalu ktory najczesciej wszystko tak naprawde psuje. Zamiast wokalisty/stki -SAX. I chwala za ten saksofon. Mistrzowstwo swiata.
Tak...
Jakiesz bylo moje zdziwienie...
"Lucha, to nie jest zadna taka psychodela ktorej sie spodziewalam"
"To jest psychodela"
"No moze, ale jakas taka mozliwa w odbiorze!"
Podobalo mi sie. Oni sami okreslaja sie jako rock/muzyka psychodeliczna/jazz, -rot`n`roll(!?). A mi, jak sobie tak koncert trwal do glowy przychodzily inne okreslenia. Balkany, Lucha mowila ze Turcja. Film, a dokladniej film szpiegowski...
Generalnie tak sobie z nas sluchaczy troche poigrywali, co noz zmieniajac rytm albo w ogole wszystko. Sluchajac, co jakis czas wybuchalam smiechem, bo to bylo poprostu smieszne czasem co oni z tym wszystkim robili. A przy tym atmosferaa byla mila, bo bardzo kameralna. Malo osob, prawie same dziewuchy (haha!) to wiec i sobie pogadac mozna bylo miedzy kawalkami z panami muzykami.
Aha! -brak wokalu. Wokalu ktory najczesciej wszystko tak naprawde psuje. Zamiast wokalisty/stki -SAX. I chwala za ten saksofon. Mistrzowstwo swiata.
Co robicie 10grudnia? Bo ja sie chyba przejde.
Rotten Tatansquaw
12-10-2008 19:30-Johnny Rocker Pub
ul. Wielka 9, Poznan, Wielkopolskie
Cost: 8 pln
1 komentarz:
count on me:)
Prześlij komentarz