Poznajcie dziadka makoli. Makoli to taki koreanski alkohol ktory Zosia lubi bardzo. Wyglada jak rozwodnione mleko, smakuje... hm.. kwasne jest. I wlasnie na Hongdae (imprezowa dzielnica, to tam jest m2!!, jest rowniez Akademia Sztuk Pieknych, wiec roi sie od dziwnie ubranych artystow, pchlich targow, sklepow z recznie robionymi ubraniami, galerii sztuki ...etc.. ), wlasnie tam na Hongdae, pan dziadek od makoli jest dosc znany. Po pierwsze, jest wariatem. ;] A po drugie pcha ten swoj wozek po calym Hongdae, drze pape i to jego makoli jest wyjatkowo smaczne i dosc tanie. Tak wiec picie makoli na hongdae w norito (park naprzeciwko szkoly, gdzie zbiera sie mlodziez, jak ktos chce powalic w beben to sobie w niego wali tam, jam session non stop, rozne dziwne wystepy, kazdy kto pragnie z jakiegokolwiek powodu widowni, znajdzie ja wlasnie w norito.).. wiec to picie makoli na hongdae w norito, jest rzecza bardzo przyjemna, zwlaszcza teraz kiedy wiosenne noce sa mile i cieple. ;]
P.S. Dostalam sie na erasmusa ! Pierwszy semestr trzeciego roku spedze na Freie Universität w Berlinie. Ciesze sie bo... to blisko do domu^^.
P.S. Dostalam sie na erasmusa ! Pierwszy semestr trzeciego roku spedze na Freie Universität w Berlinie. Ciesze sie bo... to blisko do domu^^.
2 komentarze:
norito spoko, dziadek spoko, makoli trochę mniej ;)
Berlin i dziadek są spoko:)
Prześlij komentarz