wtorek, 17 czerwca 2008

wladca pierscieni

Ha! W niedziele skonczylam czytac ksiazke, a chwilke temu nawet obejrzalam do konca 3 juz czesc owej boskiej trylogii. Przyznam sie bez bicia ze ksiazka pod koniec to mnie nawet wciagnela, a film, Powrot Krola w sensie, to mi sie wrecz podobal! Szczegolnie jeden pan mi sie podobal. ^^

Next stop - Potop.

Ha! On sunday I finished reading Lords of the Rings, and a sec ago I watched the last movie of this awesome trylogy as well. I need to admit, that in the end, i got really interested in this book. The mowie, the last one, I even liked it a lot! Especially one guy .. I liked him a lot. ^^

poniedziałek, 16 czerwca 2008

o jedzeniu i koreanskich dzieciaczkach

Japonczycy twierdza ze kotlet schabowy to ich wynalazek. Na zajeciach wyniknela z tego mala wrecz klotnia. Kotleta je sie nozem i widelcem, wiec jak chcesz mi wmowic ze jest z Japoni, gdzie wszystko wcina sie palkami?! A jednak wmawiali mi. Tak wiec nastepnego dnia pan nauczyciel sonsenim opowiedzial nam jak to jest z tym kotletem, biedak sie przejal i w domu zrobil male sukdzie, research gdzie trzeba.... Co sie okazuje.. kotlet jest wynalazkiem -Austriakow.
Koreanczycy maja (przepraszam) przesrane dziecinstwo. Tzn, w zasadzie to go nie maja wcale. Przecietne dziecko koreanskie wstaje rano i idzie do szkoly. Po szkole ma 2 lub 3 godzinki wolnego. Je wtedy lunch i robi zad.dom. Nastepnie udaje sie do szkoly popoludniowej. Tam uczy sie angielskiego, matematyki, spiewu, albo innej gry na czyms innym, czesto jeszcze biegnie na taekwondo, tudziez harcerstwo. Do domu wraca ok.godziny 21. Konczy zad.dom. i idzie spac. W pierwsza i czwarta sobote miesiaca rowniez dzielnie rowno biegnie do szkoly. Wakacji letnich ma miesiac. I to cale wariactwo ciagnie sie az do studiow. A na studiach odbija im w druga strone. (Ale to zupelnie inna historia).
Nie maja wlosow ! Panie maja ledwo owlosione nogi. Wlosow na rekach nie ma prawie nikt. Ale ale... Angelice udalo sie upatrzec pana w metrze... Nie mial wlosow na rekach, ale mial wyjatkowo owlosione palce !!
I niech mi ktos powie czy pomidor to owoc czy warzywo, bo ja juz sama nie wiem !??! :|
A teraz instrukcja obslugi tłedzi kalbi. (swinka)

Japanesse people are convinced that cutlet is Japanesse. During class we got into a small quarrel because of that. We eat cutlet with a fork and a knife, so howcome you dare to tell me that it is from Japan where you use jopsticks!? Somhow they did dare to tell me that. So, the day after that our teacher told us how it is with that cutlet. He did some research.. Well…. Cutlet is an invention of -Austrian people.
Korean people have a really fucked childhood. Or ill better say, they don’t have it at all. A “regular Korean kid” goes to school every morning. After school has like 2 or 3 hours of a freetime. During which eat lunch and do homework. Next goes to afternoon school where studies English, math, music, taekwondo, or has other girl/boy scouts meeting. He/she is back home around
9pm. Finishes homework and goes to bed. On the first and last Saturday of a month goes to school as well. They have just 1 month of a summer vacation. And all this school/education crazyness last until they go to college. When they go to college, they go crazy all the other way around. But that would be a complitelly different story.
They’ve got no hair! Girls have barely hairy legs. On arms, they have no hair at all. But but…. Angelika noticed this one guy in the subway… he had no hair on arms, but had really hairy fingers!
Can someone tell me if a tomato is a fruit or a vegetable, cause now, I really don’t know anymore…
And now enjoy the instruction of how to eat tweji kalbi.

Miesko sie robi na gadzeciku, a my cieszymy sie z przystawek. Kimchi, jakies warzywa w keczupie, i moje ulubione -rzepa.
You put meat on the thing, and enjoy the sidedishes. Kimchi, vegetables in ketchup and this other white thing, which name I don’t know.
Gdy mieso sie zrobi, bierzemy najprawdziwsze na swiecie nozyczki i jedziemy z koksem.
When the meat is ready, you cut it with scissors. Dorzucamy kimchi, czosenk i merdamy palka.
Add kimchi and garlic.Nastepnie bierzemy lisc salaty, umieszczamy tam pieknie zrobione miesko, kimchi(to zimne, lub to przysmazone ), czosnek, no i oczywiscie ryz!
Next you take a leaf, put meat, kimchi (cold or hot), garlic and RICE of course.

Zawijamy i umieszczamy w buzi. Pycha!
Fold it, and put into your mouth. Nie wiem... czy po pobycie w Korei nie bede mogla patrzec na ryz, czy tez posilek bez ryzu bedzie wydawal mi sie dziwnie bez sensu...
I don’t know… if after living in Korea I will be sick of rice, or a meal without will seem to be somehow weird…

poniedziałek, 9 czerwca 2008

gory ! zofia poszla w gory !^^

Mountains! Zofia went to the mountains!^^Byla to niedziela. Niedziela po imprezie, tej w sobote. Wstalysmy. Obiecalysmy sobie ze pojdziemy w koncu w gory. Obiecalysmy tez Tegynowi i Chan Woo, wiec wstalysmy, bo to fajni koledzy sa. W Korei, w weekendy w gorach jest jak na jarmarku. I wcale nie zartuje. Najgorsze jest to ze same adziumy i adziossi [adziuma -babcia, adziossi- dziadzio]. Wszyscy w kurtkach z North Facem z kijeczkami, no szalenstwo jakies.

It was sunday. Sunday after a party. This party on saturday. We got up. We got up cause we promised to ourselves that we will finally go to the mountians. We promised Tegyn and Chan Woo as well, so we got up, cause they are good friends. During the weekends, in Korea, in the mountains, there is like on the market place. Im serious. But, only old people are there. Everybody wearing North Face jackets. Crazyness.
Pojawil sie tez pan "powiesilem sobie na szyi wszystko co mozliwe, a w ogole to puszczam fajna muze, bo korenskie disco polo tez jest w deche". ^^
"I hang everything thats possible on my neck, and Ive got cool music, cause Korean oldschool disco is kicking as well" guy, was there as well. ^^
Tradycyjny taniec na szczycie gory. Taka jest ponoc tradycja, tylko kurcze dziwne, bo tylko my tanczylismy. :| [Angelika znowu dzierzy banana]
Traditional dance on the top of the mountain. We heard that this is a tradition, but why no one else was dancing, just us !? :| [Angelika with the banana again]
Jedno ze zdjec na ktorych Chan Woo wyszedl jako tako, jak czlowiek, normalnie i w ogole ok. Dacie wiare, ze ja tego chlopaka zagadalam, ja pierwsza, i wzielam od niego numer telefonu? Ja nadal nie wierze. What was I thinkng ?!
One of the pictures where Chan Woo looks more or less like a normal person, and OK in general. Can you belive that I came to this guy first, and asked him for his phone number? I still dont belivie it. What was I thinking ?!
Prosze zwrocic uwage na Koreanczykow poupychanych wszedzie. ^^
Please, make sure you notice the Koreans being all over this hill.
A jak wam powiem ze to moj chlopak to tez uwierzycie? lol
And if Ill tell you that this is my boyfriend, are you gonna belivie it as well? lolNastepnego dnia nie moglam sie ruszac. Mialam zakwasy pod pachami! Prosze, niech ktos mi wytlumaczy jak to jest w ogole mozliwe. Opalilam sobie tez troche lice. Wystarczy mi gor na jakis czas. Pozdro600.
Next day I couldnt move. My armpits hurt! Please, can somoone tell me how is that possible? I got some tan on my face. And Im good with going hiking for a while. God bless.

niedziela, 8 czerwca 2008

A teraz wam opowiem jak bylo u Buddy ^^

Now I can tell you how did the visit to Buddas place go. ^^Nasze zwiedzanie to nie jest jakas tam tylko wycieczka na zakupy. Dlatego zaraz po Koexie udalysmy sie do swiatyni Bongeunsa.
Dziwna sprawa. Nigdy nie mialam tak bliskiej stycznosci ze swiatem Buddy. Kiedys jako 10latka bylam na mszy [mszy?] buddyjskiej w Szczecienie, ale to sie w ogole nie liczy, gdyz mialo miejsce w duzym pokoju, jakiegos szczecinskiego mieszkania na szczecinskim blokowisku. Otoz, chodzilysmy sobie po terenie tej swiatyni. Bo to nie byl jeden budynek, tylko takie ich zbiorowisko, mniejsze, wieksze, damskie, meskie... A w nich odbywaly sie nabozenstwa. Ludzie spiewali, modlili sie, palili kadzidla. Tak mnie troche sciskalo od srodka jak na to patrzylam i jak sluchalam ich modlow. Magiczne to bylo troche, a jednoczesnie niesamowite, bo jest naprawde styl zycia tych ludzi. W Polsce jak bywalam w kosciele katolickim to zadko, bardzo zadko kiedy czulam ze ci ludzi naprawde w to wierza. Raczej chca sie pochwalic nowymi butami, stroja sie do kosciola jak na jakas impreze. A tam, naprawde sie cos czulo w powietrzu. Cisza, spokoj, szum drzew i te modly- dzwonki, zapach kadzidla, mija cie grupa mnichow, o kamiennych twarzach. A na to wszystko patrzy wielki usmiechniety Budda, ktoremu z czapki dyndaja ryby -znak chrzescijanstwa. Ciekawe. Naprawde ciekawe.

Our sighseeing is not just going to the shoping mall centers, thats why just after visiting Koex, we went to the Bongeunsa temple. Interesting thing. I was never that close to the Budism world. Well, once, when I was 10 years old, I went to the Budist mass, but I dont think it really counts cause it took place in a living room of some apartment in Szczecin. So... we walked around the place. Cause it wasnt just one building, but many of them. Biger, smaller, men only, women only... And inside they were the services going on. People were sining, praying, burning incenses. It felt a bit weird inside of me when I was looking at his, and hearing all the prayers. It was a bit magical and it felt very real. This is the real lifestyle of those people. When I would go to catholic church in Poland once in a while, it rarely felt that these people really believe in it. It rather felt like they want to show their new shoes or something. But over there, in Bongeunsa I could really feel this faith in the air. Silence, calmness, sough of the trees, the sound of the prayers, of the bells, the smell of the incense, there is this group of monks passing by, with no emotion faces.. And at all this there is big smiling Budda looking with fishes hanging down from his hut. Fish, the symbol of Christianity. Very Interesting.

Modlitwy w kamyczkach. W gorach przy sciezkach, przy szlakach tez sa.
Prayers in stones. In the mountains, there is a lot of them as well.
Chcialam tak jak Budda, a wyszla mi z tego jakas kurcze przysiega pierszoklasisty. :/ Skarpetki mam chociaz fajne.
I wanted do it like Budda, but what I got is some 1grader soath. :/ At least Ive got cool socks.
Za 5 tyg opuszczam Koree. Taki jest plan. Nastepnie Tajlandia na okolo miesiac. Potem wroce do Korei na jakies 2 tyg. We wrzesniu wracam do Europy. Tydzien spedze w Dublinie, tydzien w Londynie. A potem pewnie [chociaz tego nikt nie wie] polece juz do Polski. Taki jest plan.
Poki co rozkoszuje sie ostatnimi chwilami tutaj. Angelika wraca do Polski juz za ok 3tyg. Wiec zaczely sie pozegnania. Nasze kalendarze sa wypchane, wycieczkami, spotkaniami i innymi dynksami, przedmiotami i jaksokami. A tak zeby bylo ciekawiej, to skonczyla mi sie umowa na telefon. Nie mam telefonu. To wcale nie pomaga.

In 5 weeks Im leaving Korea. Thats the plan. Im gonna go to Thailand for about a month. Than I will be back in Korea for like 2 weeks, and than in September I will go to Europe. Im planning to spend a week in Dublin, and a week in London. And after that probobly [but no one really knows] I will fly to Poland. Thats the plan.
Now, Im enjoying my last moments in Korea. Angelika is leaving in about 3 weeks allready. So the goodbyes started. Our schedules are full of meetings, parties, and other yaksoks. And to make it even more fun my phone contract is over, so I dont have a phone. And it is not helpfull.
Obejrzalam ostatnio Bruneta Wieczorowa Pora ^^ i Alternatywy 4. Heh.
Rowniez Dwie Wierze, niezle sie wynudzilam, ale przebrnelam. Czytam teraz Powrot Krola, no i kurcze, zdaje sie ze wielka fanka Wladcy Pierscieni to ja nie jestem i nie bede. Przeczytam, odbebnie i ludzie nie beda sie juz tak dziwic ze istnieje ktos kto nie wie kim jest Bilbao i inny Sauron.
Okazuje sie ze wypadaloby cobym obejrzala ET.

I watched The Two Towers. I was super borred, but I managed to finish. Now Im reading The Return of The King, and ... I think Im not, and I will not be a huge fan of Lord of the rings. I will read it, finish, and than people will not be so surprised anymore that there is someone who doesnt know about Bilabo and other Sauron.
I need to watch ET as well.

A tu jeszcze na koniec takie lamiony. Na dziedzincu wisialy sobie takie, z modlitwami. Szumialy. Jak byly urodziny Buddy, to podobne lamiony, tylko ze kolorowe, wiesialy na ulicach calego Seulu.

And over here the lampions as well. They were hanging all over the yard, with the prayers in side again. On Buddas bday, there were hanging all over Seoul, but colorfull.
..

apropos mody na sukces..

Kiedys sie bardzo zaprzyjaznilam z pewnym chlopcem. Bylismy nierozlaczni. Najlepszy przyjaciel jakiego kiedykolwiek mialam. I w pewnym momencie ktos nam powiedzial ze jestesmy para. Strasznie nas to bawilo. Mielismy polewke jak ludzie pukali do drzwi zanim weszli do pokoju w ktorym bylismy sami. Ale co sie okazalo.. mieli racje. Niedlugo potem zdalismy sobie sprawe ze jestesmy w sobie zakochani po uszy. Jednkze, ten przydlugi wstep wcale nie pasuje do tego co chce wam teraz powiedziec ^^
Jaki czas temu ludzie zaczeli nas [Angelike i mnie] pytac czy nie jestesmy para. Bylo to dosc zabawne. Czesto mowilysmy ze tak. Na poczatku dla smiechu, ciekawie bylo tez popatrzec na reakcje speszonych Koreanczykow. Potem okazalo sie to tez byc poprostu wygodne. Mialysmy spokoj od natretnych facetow. Zreszta my i tak chodzimy czesto za reke, w klubie tanczymy razem... to po co im tlumaczyc ze my sie poprostu przyjaznimy, ze tak mamy.
Ludzie pytaja mnie tez czesto czy mam chlopaka. "nie mam". "a dlaczego?". "bo nie chce"."jak to nie chcesz!?"."mam angelike, angelika mi wystarczy".
No i tak to sie chyba zaczelo..
Ale, kochani moi mili, nie wyszlam z zadnej szafy. :D Po prostu w chwili obecnej, nie chce miec faceta, w ogole mnie do chlopcow nie ciagnie. Potrzebuje dobrej przyjaciolki i jest nia Angelika. Angelika nie jest moja dziewczyna [jest dziewczyna niejakiego Szymona vel Stasika] -jest moja najlepsza przyjaciolka, ktora czasem mnie wezmie za reke co bym sie nie zgubila i co by mi dodac otuchy jak ledwo zipie po calonocnym imprezowaniu.
Jezeli jednak sie okaze ze poprzez te piekna nasza przyjazn, Zofia odnalazla prawdziwy i gleboki sens milosci i wszystkiego co w niej zawarte.. to dam wam znac. :D

P.S. Wlasnie sobie zdalam sprawe ze te cala historie to moja kochana sis zaczela!^^

Once I got friends with this boy. We were always together. Best friend ever ever. And suddenly someone told us that we are a couple. We found it funny. We were laughing when people started to knock to the door of the room where were alone, just 2 of us. But what happened… they were all right. Not very long time later, we realized we are totally in love with eachother. But, this a bit to long prelude has absolutely nothing to do with what I really want to tell you now.
Some time ago people started to aks us [Angelika and me] if we are a couple. It was a bit funny. We often said we were. In the beginning just for a crack, it was quite interesting as well to look at Korean abashed faces. Than we realized it can be usefull to get rid of some annoying guys. Also, Angelika and me, we often hold hands, or dance together in clubs so why bother explaining them that we are just friends, that we just like to do it that way…
Some people as me if I have a boyfriend. “no I don’t”. “why not?” .”cause I don’t want to have one”.”howcome!?”. “Ive got Angelika, I don’t need a boyfriend”.
And I guess that’s how it started.
But my dears… I didn’t come out of the closet. :D I just, at the moment, don’t want to have a boyfriend. Ive got no interest in guys. All I need is a good friend, and Angelika is one. Angelika is not my girlfriend , [but Szymon Stasik`s] she is my best friend, who will hold my hand once in a while so I will not get lost, or give some energy when Im dying after a all nite long party.
But, if somehow through that beautifull friendship of ours, Zofia will find a true and deep meaning of whats called love, and all that’s in it.. I will let you know. :D

P.S. I just realized, that it was my lovely sis, that started all that!^^

wtorek, 3 czerwca 2008

A jutro wam opowiem jak bylo u Buddy.

Tomorow Ill tell you how went the visit to Budda`s place.

poniedziałek, 2 czerwca 2008

KOEX-LODY-ZARA-BANAN (tez sie przewinal)

Zdalysmy sobie sprawe ze to juz prawie koniec. Trzeba zatem zwiedzac. Wiec pojechalysmy do Koexu. Centrum handlowe. Znalazlam Zare, kupilam sobie ksiazke fajna taka o gramatyce i zjadlysmy lody z Baskin Robins. ^^ Bylo jak na wycieczce klasowej. Taki fajny klimat. ;]
Aha, i spotkalysmy znajomych Polakow. Seoul robi sie maly dla nas. ^^
We realized that this is almost over. We should do some sightseeing. So we went to Koex. Shopping mall. I found Zara, got a cool book about Korean grammar, and we ate some icecream from Baskin Robins. ^^ It was like on a school trip. ;]
Oh, and we met some Polish friends of ours. Seoul is getting too small already. ^^ Angelika i zadkosc. Kosz na smieci na Seulskiej krzyzowce. Woooaaa.
Angelika and a rarity. Rubishbin on a Seoul crossroads. Wooooow !
Koreanskie dzieciaczki. I tyl pani przedszkolanki.
Korean kids and theirs teachers butt.A to kula. And a ball.